Strona:PL Rolland - Clerambault.djvu/224

Ta strona została przepisana.

ciństwie plan życia dokładnie opracowany i nic w nim potem nie zmieniać... O, gdyby ta wojna, która zburzyła tak wiele waszych ognisk, zmusiła was przynajmniej wyjść z waszych gruzów, założyć nowe ogniska, szukać innych prawd!

IV.

Wielu młodzieńcom nie brakło chęci do zerwania z przeszłością i do wstąpienia w nieznaną im dzielnicę. Owszem, śpieszyli się raczej do tego celu. Nie wyszli jeszcze ze świata starego, a już twierdzili, że opanowują świat nowy. Tylko jaknajprędzej, bez żadnego wybiegu pośredniego! Jasne rozwiązanie kwestji: albo świadoma niewola w jarzmie przeszłości, albo rewolucja.
Tak pojmował tę rzecz Moreau. Z nadziei Clerambaulta, że nastąpi odnowienie społeczeństwa, uczynił pewność, a w upomnieniach jego, aby zdobywać cierpliwie, dzień za dniem, nową prawdę, wyczuwał odezwę do czynu gwałtownego, który ją natychmiast wymusi.
Wprowadził Clerambaulta w kilka kółek młodzieży intelektualnej, usposobionej rewolucyjnie. Nie były liczne; tu i tam znów znajdowano tych samych członków. Władza roztoczyła nad temi kółkami nadzór, co im dawało wagę, którejby bez tego nie miały. Władza, uzbrojona od stóp do głowy, rozporządzająca miljonami bagnetów, policją, organami wymiaru sprawiedliwości, posłusznemi we wszystkiem, a mimo to zawsze niespokojna, nie mogąca ścierpieć, aby kilkunastu ludzi, o duszach niezawisłych, zgromadzało się, by o niej wypowiadać swoje zdanie. A przecież nie wyglądali oni na spiskowców. Czynili wszystko możliwe, aby ściągnąć na siebie prze-