Przed trzema miesiącami dostałem zamówienie na skrzynię i wielki kredens do jednego z pobliskich pałaców, ale nie rozpoczynałem roboty. Za konieczne uważałem zobaczyć na własne oczy dom, komnatę i obrać miejsce. Piękny mebel to coś, jak dojrzały owoc, widniejący wśród szpaleru drzew. Nie mógłby istnieć bez drzewa a takim będzie, jakiem jest drzewo.
Nie rozumiem zgoła, jak coś może być pięknem, w każdem postawione miejscu, coś co zgadza się z każdem otoczeniem! Wydaje mi się jak dziewczyna, która temu się przymila, kto jej najlepiej płaci. To Wenus z rozstajnych dróg. Sztuka w mojem zrozumieniu, to członek rodziny, to dobry duch domowego ogniska, przyjaciel i towarzysz, który wypowiada wyraźnie co sami jeno niejasno odczuwamy. Ponieważ jest to duch domu, musisz poznać dom.
Strona:PL Rolland - Colas Breugnon.djvu/136
Ta strona została przepisana.
V.
ŁASICZKA
Maj.