im, podobnie jak nie szkodzi dojrzałym owocom zimna rosa poranku“.
Tegoż samego roku (1770) Kuhnau opublikował swe piękne, pełne ekspresji „Biblische Historien“, oraz romans, który omówimy obszerniej. Miał wówczas trzydzieści trzy lat i znajdował się sam pośród włoskich i italizujących kompozytorów. Opuścili go wszyscy przyjaciele i uczniowie. Widział, jak wali się gmach starej muzyki niemieckiej i czynił daremnie wysiłki, by upadek jego powstrzymać. Daremnie zwracał się do rady miejskiej z wezwaniem, by wzięto w ochronę sprawę kształcenia i wychowania młodzieży, narażoną na szwank nietylko przez urok fascynujący sztuki obcej, ale przez ponęty uciech i zysków łatwych, stanowiących, jak zawsze orszak opery i zatruwających szkolną młodzież Lipska. Rada miejska nie liczyła się zgoła z nawoływaniem Kuhnaua, hołdując sukcesom chwili i aż do śmierci jego, w r. 1722 opera włoska panowała niepodzielnie w Niemczech. Zdawaćby się mogło, że niesprawiedliwość taka napełni urazą i goryczą duszę starego mistrza. Ale artyści ówcześni nie mieli zwyczaju rozpływać się w melancholijnych refleksjach, a Kuhnau nie tracił też nigdy, zda się, zwykłej dobroduszności i sarkazmu w stosunkach z ludźmi i rzeczami stającemi wbrew jego usiłowaniom. Znał świat, przeto nie dziwiło go wcale, że szarlatni prześcigają ludzi uczciwych.
„Artyści nowi — powiada — to coś w rodzaju świeżych śledzi sprowadzonych do miasta. Każdy chce je jeść i wyrzuca na tę strawę więcej pieniędzy, niż na potrawy wykwintniejsze i smaczniejsze, które zwykł mieć na stole.“ Będąc jednak człowiekiem wierzącym nietylko religijnie, ale również jako artysta, nie niepokoił się wcale sprawą ostatecznego trjumfu swych wysiłków. Narazie sprawą ostatecznego trjumfu swych wysiłków. Narazie mścił się wesoło, drwiąc z głupoty i naiwności swych współczesnych, a spostrzeżenia swe zawarł w romansie
Strona:PL Rolland - Wycieczka w krainę muzyki przeszłości.djvu/18
Ta strona została przepisana.