Strona:PL Roman Zmorski - Podania i baśni ludu w Mazowszu z dodatkiem kilku szlązkich i wielkopolskich.pdf/147

Ta strona została przepisana.

— „Niepłacz, kochanie! wojna się skończy, — kochanek zdrowy wróci do ciebie! Wróci do ciebie skrzydlatym ptakiem; będziesz się cieszyć sławnym wojakiem.“....

∗             ∗

Minela zima. — Wiosna, lato, jesień, przeszły za nią — i znów przyszła zima druga.... Nieszczęśliwa wojna rychło się skończyła: — i do Kasinéj wioski z dziesięciu chłopaków dziarskich, co razem ze Stachem wyszli, powróciło trzech kaléków. Ale jaki jego los spotkał, żaden nie umiał powiedziéć Kasi. Za to w karczmie, drugim ludziom, mówili że pewnie zginął, bo cała rota gdzie służył co do jednéj nogi padła, a od tego dnia i jego nikt już niewidział. —
Biédnéj dziewczynie w oczy nikt tego nieśmiał powiedziéć, — ale domyślne jéj serce ze spojrzeń dobrych ludzi, co na nią spoglądali litośnie, odgadło jaśnie siéroctwo swoje. Jeszcze jednak w głębi duszy nie może się zrzec nadziei, i co dzień zasypiając myśli sobie: „jutro wróci!“.. Co dzień, o białym świcie zrywa się z posłania, siada u okna, patrzy czy miły niewraca — i płacze, jak chmura dżdżysta, wyglądając od poranku do wieczora. A nikt jéj oczu nie obetrze z łez! nikt dobrém słowem nie pocieszy!.. Ta co łzy koiła, co smutną pocieszała — matka staruszka — śpi już w zimnym grobie!

∗             ∗