Strona:PL Roman Zmorski - Podania i baśni ludu w Mazowszu z dodatkiem kilku szlązkich i wielkopolskich.pdf/188

Ta strona została przepisana.

ziołkując przez łeb na dół spadła. Wszyscy obecni i nawet celebrujący w śmiéch! — Wtedy z głębi góry dał się słyszéć głos: — „Takie to wasze nabożeństwo! że jedna świnia je przerwała?.. i wy chcecie djabła wojować?“ —
Na to, przerażeni i istotnie upokorzeni księża wrócili z niczém do fary, — i nikt już więcéj o dobyciu skarbów niemyśli. —
Między gminem tutejszym wreście utrzymuje się, mniemanie (w wielu miejscach tak u nas jak i za granicami pospolite), że lochy w górze-zámkowéj zawarte łączą się pod ziemią z kościołem farnym w Łomży, — budową dla starożytności i składu swego uderzająca wyobraźnię. —