Strona:PL Roman Zmorski - Podania i baśni ludu w Mazowszu z dodatkiem kilku szlązkich i wielkopolskich.pdf/25

Ta strona została przepisana.
Sobotnia Góra.




Podanie.


Ależ bo wówczas, ziemio staroświecka!
Dzisiejsze cuda cudami nie były:
Grały widomie niewidome siły....

Seweryn G.

Poczciwa jedna staruszka, wdowa, miała trzech synów, których niezmiernie kochała. A był każdy z tych synów innego rzemiosła. Najstarszy był organistą przy parafialnym kościele, wielce mądrym i uczonym, że czytał na każdéj książce, nawet z pisanego, i podobnoć że sam by mógł kantyczki składać: był przeto w wielkiéj powadze u wsi caléj, — ba! i u samego plebana. — Drugi, średni, sługiwał wojskowo i był rycerz bardzo zacny; tułając się zaś po różnych krainach napatrzał się i nasłuchał niemało takowych rzeczy, o których nikt dotąd doma jako żyw