Strona:PL Roman Zmorski - Podania i baśni ludu w Mazowszu z dodatkiem kilku szlązkich i wielkopolskich.pdf/98

Ta strona została przepisana.


podwórzec dziękować Jadwisi za wybawienie swoje, i rzuciła się jéj pokotem do nóg, pieśni na cześć jéj śpiéwając. Jadwisi od niebiańskiéj radości łzy całą twarz zalały, i padłszy na kolana dziękowała gorąco Bogu, że jéj łaską swą tyle ludzi dozwolił wybawić z pod władzy złéj mocy.
Nazajutrz złocisty okręt królewski odpłynął śpiesznie za morze, po kupca i starszą jego córkę, z zaprosinami na wesele. A kiedy szczęśliwie przybyli, co to było za wesele! Cztéry tygodnie trwały gonitwy i łowy, na ziemi i na morzu, na koniach i na łodziach, dziwnych, do smoków podobnych. A co to były za uczty w dzień w dzień!… wam sytym mówić nie warto, a mnie głodnemu byłby próżny żal.
Młody król i królowa żyli potém z sobą szczęśliwie i długo, — a jeżeli nie pomarli, to pewnie dotąd jeszcze żyją. —




Przypis do Strasznego Potworu.

Powieść niniejsza, — jakkolwiek znajdowałem ją dość upowszechnioną, tak na Mazowszu jak i w Wielkopolsce, — jest u nas widocznie przynośną. Tak szczegóły jak i treść jéj świadczą o tém.
Zaklęcia ludzi w rozmaite postaci i uwolnienie ich z pod tychże, są może najpospolitszym wątkiem naszych baśni; uwolnienie jednakże staje się zwyczajnie bądź męstwem, bądź dobrowolném poświęce-