Strona:PL Roman Zmorski - Wieża siedmiu wodzów pieśń z podania.pdf/10

Ta strona została przepisana.

Nad białą, Wisłą, wśród czarnych lasów,
Jak długo zajrzéć żółtemi brzegi,
Niezliczonego tam koczowiska
Bielą się, czernią długie szeregi
Białych namiotów, ciemnych szałasów.
Z suchych gałęzi dymią ogniska,
U dymnych ognisk krwawe się skwarzą,
Na ostre drzewca wbite: jelenie,
Ogromne dzicze, łosie pieczenie.
Do koła męże siedzą i gwarzą.
W głębokie czary miód złoty leją,
I z czar pieniących piją koleją;
Gwarzą i pieśni wojenne pieją.

A wszystkich mężów odkryte głowy
Tak się we srebrnéj migocą bieli,
Jak gdyby wszyscy na skroniach mieli
Hełmy srebrzyste; czyż księżycowy
Promień im mléczny, z kroplami rosy
Białéj, tak równo ubrały włosy?

Ni księżyc biały, ni rosa biała,
Starość to siwa tak ich ubrała;
A dotąd ciemne wąsy i brody
Groźnie im szorstkie kryją jagody,
Całe zorane wieku brózdami,
Całe zsieczone bitew bliznami, —
Że dziś nie poznać gdzie wiek znak kładł,
A kędy ostry miecz wroga padł.