Strona:PL Roman Zmorski - Wieża siedmiu wodzów pieśń z podania.pdf/11

Ta strona została przepisana.

Wiek długi cały, — jak jeden biały
Dzień, — w niespocznionych zbiegł im gonitwach,
Na twardych znojach, na krwawych bitwach.
Siedmiu rzék wielkich deptali brody,
Dwu mórz im nogi obmyły wody;
Sto wielkich bojów z wrogi zwalczyli, —
Stokroć zwycięztwa stosy palili,
Stokroć zwycięztwa święto święcili.

Aż twarde głownie mieczów, w ich pięści
Starte na listek, pękły na części;
Aż nieskładane nigdy, o głowę
Zdarłszy się, spadły hełmy stalowe.

Natenczas męże, po piérwszy raz,
Po bieli włosów poznali czas
Jako zbiegł wielki od owéj chwili,
Gdy młodzieńcami hełmy włożyli
Na krucze skronie, — i wzięli bronie,
I szli raz piérwszy na krwawe błonie.

Toż spocząć pora nadeszła już,
Po życiu pełném sławy i burz!...
Więc szli nad brzegi ojczystych wód,
Gdzie puszcz cienistych przewiewa chłód;
Kędy znużone życia trudami
Spią stare ojce pod mogiłami, —
A ciemne sosny, olbrzymie dęby
Nucą im do snu pieśń tajemniczą;