Strona:PL Roman Zmorski - Wieża siedmiu wodzów pieśń z podania.pdf/29

Ta strona została przepisana.

Tylko w pogodne dni, nocną porą,
Na głowach wodzów hełmów siedmioro
Siedmią gwiazd drobnych miga z jéj szczytu,
W pośród gwiazd drugich, z nieba błękitu.
Tylko czasami z wyżyn podniebnych
Czarowne echo gęśli ich srehnych,
Zmięszane w ledwie słyszalny dźwięk, —
Jak śrebrny muszek wiosennych brzęk,
Lub szmér kwitnącej trawy na łące
Gdy ją rozwija słońce wschodzące, —
Zaleci w pośród północnéj ciszy.
A człowiek co te dźwięki posłyszy,
Oczarowany, drżący jak listek,
Staje zdziwiony; — serce i ucho
Poi tą z niebios muzyką głuchą;
A potém marzy, przez wiek swój wszystek,
O wiekach dawnych, o krwawych bojach,
O wielkich wojach, o czynach sławnych.....

Lecz gdy się tysiąc wypełni lat, —
Gdy zło tak cały owładnie świat,
I wszystkie serca ludzkie posiędzie,
Że już dobrego jasnemu Bogu
Ni jeden wreszcie czciciel niezbędzie
Do boju przeciw czarnemu wrogu:
Z niebieskiéj wiecy północną porą,
Zstąpi na ziemię wodzów siedmioro.
W nieśmiertelności jasnym odbłysku, —
Promienni, stan ą na uroczysku, —