wieczeństwo, wystąpił nie już jako spółdziałacz, ale jako pan świata zewnętrznego; przez całe swe życie zachował on ducha i uczucie anielskie i kazał im działać w ciele, mającym wszechmoc nad Przyrodą zewnętrzną; uduchowił to ciało tak dalece, że mógł zstąpić do otchłani szatańskich bez żadnego nadwerężenia i tym sposobem stwierdził wszechmoc człowieka nad całym stworzeniem.
Chrystus urzeczywistnił na ziemi Ideał Człowieka, powzięty w Niebie, zdradzony przez Adama; podniósł go nawet do nowej potęgi, pozostawiając dzieciom Adama środki wyjścia z otchłani, w którą wpadły, ale pod warunkiem wzniesienia się wyżej, niż był w raju Adam, aż do nieba. Nie nauczaniem, ani zakonem danym człowiekowi, ani historją swych czynów Chrystus wsparł Ludzkość; wypływami to siły żywej, jakiej udzielił Przyrodzie, zstępując do jej środka, tchnieniem to, wychodzącym jużnie z natury niewidzialnej, lecz z piersi ludzkiej Boga-człowieka; znakami-to ukazującemi się już nie w marzeniu i wizjach, lecz w giestach Boga-człowieka: Chrystus udzielił się uczniom swoim, dając im wzór życia, a zarazem użyczając im siły do naśladowania go.
Zakopane, 8 czerwca, | Tłumaczył Piotr Chmielowski. |
1898 r. |