Strona:PL Rudyard Kipling-Księga dżungli 201.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Policjant jest to niewielki ptak, którego głos przypomina uderzenia pałką w bęben, lub dno miednicy. Słychać go w ogrodach Indyj ciągle, bo ma sobie poruczony urząd obwieszczania różnych rzeczy i ważnych nowin, a funkcje swe pełni z gorliwością przykładną.
Riki był jeszcze na ścieżce, a już usłyszał głos Policjanta, brzmiący też, jak mały gong, zwołujący na posiłek. Po chwili dobiegło go wołanie:
— Diń, doń... diń, doń! Nag nie żyje już! Diń, doń... diń! Nagina również przestała żyć!
Cały ogród rozbrzmiał głosami ptaków, a nawet żaby zaczęły rechotać z radości, albowiem Nag i jego żona pożerali, prócz piskląt, również ich potomstwo.
Riki został bardzo uroczyście powitany przez wszystkich w domu. Blada jeszcze po niedawnem zemdleniu matka omal nie rozpłakała się z rozrzewnienia, a objawom życzliwości nie było końca.
Riki jadł tego wieczora wszystko, co mu dano, dopóki starczyło w żołądku miejsca, potem zaś, siedząc na ramieniu chłopca, udał się z nim do sypialni. Zastali go tam oboje rodzice, przyszedłszy późno w nocy, by spojrzeć raz jeszcze na ocalonego syna, a matka powtórzyła:
— On to ocalił życie nam wszystkim! On tego dokazał, zaiste!
Posłyszawszy szmer, Riki zerwał się na równe nogi, albowiem ichneumony sypiają bardzo czujnie, a gdy poznał przybyłych, powiedział: