Strona:PL Rudyard Kipling - Takie sobie bajeczki.djvu/27

Ta strona została przepisana.

głośno, jak przedtem krzyczało, i dreptało za kotem i szczebiotało radośnie, aż się rozlegało po całej jaskini, i zmęczyło się i położyło i zasnęło, trzymając kota w ramionach.
— Teraz — powiedział kot — zaśpiewam dzidzi piosenkę, która je uśpi na jedną godzinę. I jął mruczeć głośniej i ciszej, to znów ciszej i głośniej, dopóki dzidzi nie usnęło mocno.