Strona:PL Rudyard Kipling - Takie sobie bajeczki.djvu/38

Ta strona została przepisana.

wiszarze skalnym pośrodku Australji. I poszedł potem do średniego bożka Nquing.
Poszedł do Nquinga o ósmej po śniadaniu i rzekł:
— Uczyń mnie odmiennym od wszystkich innych zwierząt; uczyń mnie też zdumiewająco popularnym do piątej godziny dzisiaj po południu.
Nquing wyskoczył ze swej nory w szczycie górskim Spinifex i wrzasnął:
— Pójdź precz!

Kangur był szary i był wełnisty, a pycha jego była niezmierzona. Tańczył na ławicy piaskowej pośrodku Australji.
I poszedł do grubego bożka, Nquong.
Poszedł do Nquonga o dziesiątej przed obiadem i rzekł:
— Uczyń mnie odmiennym od wszystkich innych zwierząt i uczyń mnie popularnym, i spraw, aby wszyscy ze zdumieniem biegali za mną do godziny piątej dzisiaj po południu.
Nquong wyskoczył ze swej kąpieli w jeziorku słonem i wrzasnął:
— Dobrze, uczynię to!
Nquong zawołał Dinga — żółtego psa. Dinga, wiecznie głodnego, opylonego w świe-