Strona:PL Rudyard Kipling - Takie sobie bajeczki.djvu/45

Ta strona została przepisana.
Ten obrazek przedstawia staruszka kangura o godzinie piątej po południu, właśnie wtedy, gdy dostał swe prześliczne nogi tylne, jak mu to gruby bożek Nquong przyrzekł. Piątą godzinę poznasz po tem, że ulubiony zegar grubego bożka Nquong właśnie pokazuje piątą. Nquong leży w kąpieli, wyciągając przed siebie nogi. Staruszek kangur drwi sobie z żółtego psa Dingo. Żółty pies Dingo gonił za kangurem przez całą Australję. Hen, aż po łyse wzgórza możesz odszukać ślady nowych, wielkich stóp kangura. Żółtego psa Dingo narysowałem czarno, bo mi nie wolno malować tych obrazków prawdziwemi farbami, a przytem żółty pies Dingo poczerniał okrutnie, goniąc po węglach i sadzach. Nazw kwiatów, rosnących dokoła kąpieli Nquonga, nie znam. Dwa małe skulone stworzenia hen, w pustyni, to dwaj inni bożkowie, do których staruszek kangur rano przemawiał. Przedmiot z literami na brzuchu staruszka kangura, to jego woreczek. Musiał mieć woreczek, tak samo, jak mu siał mieć nogi.