Na tym obrazku widać niezamieszkałą wyspę pośrodku Czerwonego Morza, a na niej Persa, zabierającego się w skwarny dzień do zjedzenia swego placka; nosorożec nadchodzi z głębi zupełnie niezamieszkałego lądu, który, jak widzisz, jest ogromnie skalisty. Skóra nosorożca jest całkiem miękka, trzy guziki, na które się zapina, znajdują się od dołu, dlatego ich nie widać. Kreski, wijące się jak węgorze na kapeluszu Persa, to promienie słoneczne, odbijające się z więcej niż wschodnim przepychem. Nie mogłem narysować prawdziwych promieni, gdyż zapełniłyby cały obrazek. Na placku są prążki, a koło, leżące na piasku, stanowiło niegdyś cząstkę wozu Faraona, który próbował przejażdżki po Czerwonem Morzu. Pers znalazł je i zrobił sobie z niego zabawkę. Pers nazywał się Pestonji Bomonji, a nosorożec Strorks, gdyż zawsze oddychał ustami, a nie nosem. O maszynkę do gotowania wogóle nie pytałbym, gdybym był tobą.