Strona:PL Rutkowski-Zabawki poetyckie rozmaitym wierszem polskim napisane 054.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Taki czy piłem likwor, złote czary,
Y rowne czyli widziałem kredenſa,
Na ktorych ſmaczne walaią ſię mięſa.
Ponieważ człowiek nie ieſt w ciemie bity,
Domniemałem ſię, pochwały ſowity
Że Panek żąda. Zatym grubo kłamie,
Że iako tylko Lwow, Warſzawa zna mię,
Y nie widziałem takiey ſrebra kwoty,
Y tak miſterney złotnika roboty.
Gdy tak moy ięzyk w chwałach Pana brodzi,
W tym iego ſługa do pokoiu wchodzi,
Y na reieſtrze wſkazuie piſane,
Jakie od tego konie kupowane,
Ten płacił tanio karyolki modne,
Ow dwie karety zapłacił wygodne,
Tamten iedwabny ſzor, a ſrebrem tkany,
Drugi wolancik kupił pozłacany.
Wierci ſię w krzesle, ledwie ſię nie pęka
Z zazdrości, łaie na ſługę, y ſtęka,
Że niezapłacił tego iak naydroży,
Co iego honor, y powagę mnoży,
Y iak na ſtopniu tym wziętości ſadzi,
Tak pod grobowiec w krotce zaprowadzi,
Co po wyſokim mowi mi urzędzie,
Gdy mię celować lada ſzuia będzie?
Tu ſkończył dyſkurs. Ja wziąłem naukę:
Jako ſzczęśliwſzy, co ſwą orząć włukę
Nikomu wyżſzey rangi niezazdrości,
Maiąc dla ſiebie chleba do ſytości.