Strona:PL Rydel - Betleem polskie.djvu/70

Ta strona została uwierzytelniona.
I. MATKA

Puśćcie mnie! Puśćcie! Do oczu mu stanę...
Krew dziecka rzucę mu w twarz!

II. MATKA

Zbójco! Na dziatki patrz pomordowane,
Na rozpacz, na lament nasz!

III. MATKA

Herodzie, niech cię piorun boży spali!

IV. MATKA

Niech żywcem stoczy cię trąd!

V. MATKA

Krew naszych dzieci waży Bóg na szali
I woła cię na swój sąd!

HERÓD
z tronu do straży

Hej stróże, zamknąć podwoje tej sali,
Wiedźmy te wygnać stąd!

Straże wypierają w głąb krużganków tłum betleemskich matek i zatrzaskują za sobą drzwi; górą przez półkole arkady pada blask betleemskiej gwiazdy.
Heród sam na tronie siedzi wzburzony. Zasłona po lewej stronie tronu rozsuwa się powoli, w głębi widać wnętrze sali obite kirem; na katafalku zasłanym czarnymi aksamitami i zdobnym w srebrne lamowania, wśród gorejących świateł stoi trumienka czarna i srebrna Herodowego synka. Organy.