Strona:PL Rzym za Nerona (Kraszewski).djvu/051

Ta strona została uwierzytelniona.

Wyznałem jej, że oni i na mnie podobne uczynili wrażenie.
Nigdy smutniejszą i poważniejszą nie widziałem Sabiny, jak teraz, od chwili tego dziwnego widowiska, które dotąd oczom jest moim przytomne. Ale list zbyt długi, Kajusie drogi, kończę go. Wina nie moja, sam żądałeś, abym był rozwlekłym. Bądź mi zdrów i napisz też o sobie.