Strona:PL Rzym za Nerona (Kraszewski).djvu/087

Ta strona została uwierzytelniona.

równywają. Mało jednak obojga; Epicharis słynie z energji charakteru w niewiastach rzadkiej i nadzwyczajnego męstwa. Słowa jej śmiałego obawiają się wszyscy, żart jak strzała przebija. Niechciwa pieniędzy ani zbytku, nieopatrzna i prawie rozrzutna, prowadzi życie z wytworności i ubóstwa naprzemiany złożone, ani się do pierwszej nadto przywiązując, ni drugiem trapiąc bardzo. Widziano ją nieraz śmiejącą się w największym niedostatku, a smutną wśród przepychów. Samowolna, gwałtowna, idzie za głosem natury i serca popędem, a wrodzony instynkt i rozsądek uchował ją przecież od upadlających namiętności. Nie dbając o jutro, nieraz w świetnej wieczerzy wyrzuciła grosz ostatni, a nazajutrz śmiała się z siebie u cudzego stołu.
Szczęście jej dotąd towarzyszyło nadzwyczajne, taki że po kilkakroć tracąc wszystko, co miała, niespodziewanie potem stawała się bogatą jakimś nieoczekiwanym wcale darem.
Bogowie obdarzyli ją nadzwyczajną pięknością, której życie nieopatrzne zniszczyć, ani nawet nadwerężyć nie mogło. Dziś jeszcze, gdy ona się ukaże w amfiteatrze, oczy wszystkich zwraca na siebie i zazdrość niewiast obudza. Z rozkazu Popei zabroniono jej nawet bywać tam, gdzieby Cezara spotkać mogła, grożąc śmiercią. Śmiała się z tego jak z wszelkiego śmieje się niebezpieczeństwa, ale nienawidząc Nerona, wcale też drogi zabiegać mu nie myśli. Dom jej zawsze otwarty gromadzi w sobie po większej części tych, co Neronowi jak ona nie są przychylni. Uczęszczają tam Pizon, Subrjusz Flawjusz jednej ze mną rodziny i blisko mi pokrewny, trybun ko-