i ciało Jego, na pamiątkę krwi Jego przelanej za ludzi, ciała umęczonego za nich... Tym chlebem i winem dzielą się wszyscy przytomni na znak braterstwa w Chrystusie, ale oczyściwszy dusze żalem za przestępstwa swoje...
Oto są agapy[1] nasze, oto te uczty rozpustne, o których tyle mówią... moczymy usta w kielichu i pożywamy drobny złomek chleba...
Wobec tej uczty równi są wszyscy, byleby czystemi byli. Nikt do ołtarza przystąpić nie może skalany nienawiścią i zbrodnią.
Gdym tu po raz pierwszy poklękła, przypuszczoną będąc do wspólnego stołu, łzy mi biegły po twarzy... z jednej strony klęczała Pomponja, senatorskiego rodu matrona, z drugiej Egipcjanka niewolnica, dalej żydówka i syryjska dziewczyna, i Ruta, i znowu córki Pudensa, na których twarzach szlachetne ich pochodzenie starożytne widocznem było na pierwszy rzut oka.
Wspaniały to był obrząd tych ludzi po raz pierwszy, jak świat jest światem, zrównanych...
Gdyby nowa wiara nasza nic więcej nad to nie przyniosła światu, jużby zaiste złamała barbarzyńskie tysiącowieczne zapory, co rodzajowi ludzkiemu tamowały swobodne jego rozkwitnienie. Gdyby skruszyła tylko łańcuchy niewoli, jużby się objawiła boską posłannicą. Gdyby zamiast prawa siły dała prawo miłości tylko, jużby niem musiała zwyciężyć.
Lecz przebacz mi, że mówię do ciebie, jak gdybyś już do nas należał. Czemuż tak nie jest?
- ↑ Agapy — uczty pierwszych chrześcijan, uczty przyjacielskie.