Strona:PL Rzym za Nerona (Kraszewski).djvu/245

Ta strona została uwierzytelniona.

Wyrazy te słabszym wymówiła głosem, ale wnet męstwo jej wróciło, położyła mi ręce na ramionach, ustami dotknęła warg moich i zarzucając peplum, śmiałym i żywym krokiem puściła się ku domowi, dając znak nakazujący ręką, abym pozostał.
— Paulus! — było ostatniem jej słowem.
Pobiegłem za nią ku oknom domostwa, tłum gwarny, żołnierze, niewolnicy jacyś zalegli perystyl, wśród którego migały ich pochodnie... Wysłańcy Cezara badali sługi Sabiny, z których słabsi ulegli postrachowi męczarni i śmierci, Ruta jedna stała nieporuszona, milcząca, z rękami złożonemi na piersiach.
Zajadły prześladowca chrześcijan, znany z tego, że sam ich dobrowolnie ścigał i na kary wydawał, odarty Flamen quirinalis[1] i wyzwoleniec, imieniem Rupas, dowodzili tym napadem na spokojny dom Sabiny. Na widok jej, gdy poważna stanęła we drzwiach, nie okazując strachu, oniemieli z początku, spojrzeli potem po sobie, a Rupas zbliżył się zuchwale do Marcji.
— Ty jesteś Sabina Marcja, wdowa po Trebonjuszu.
— Rzekłeś — odpowiedziała.
— Prawda li, żeś obrzydliwą wiarę obcą przyjęła? jesteś chrześcijanką...
— Jestem — głośno i wyraźnie wyrzekła...
— Ani się tego zapierasz, Sabino Trebonjuszowa?
— I nigdy nie zaprę...

Męstwo jej jakby odurzyło Rupasa, stał, śmiejąc się, zgłupiały.

  1. Kapłan Kwirynusa (Kwirynus — przezwisko Romulusa).