Strona:PL Sacher-Masoch - Wenus w futrze.pdf/89

Ta strona została uwierzytelniona.

mniej miały do kopania. Niebawem pojawiła się i Wanda i przyłączyła się do swoich czarnych niewolnic, popędzając mnie co sił, jakbym był najzwyklejszą szkapą ruskiego chłopa z Podola, albo, co jeszcze gorsze, najpospolitszym w świecie osłem.


∗                    ∗

Gdy następnego dnia usługiwałem jej przy obiedzie, zagadnęła mnie słodziutko:
— Przynieś drugie nakrycie, zjesz ze mną obiad razem — a gdy zająłem miejsce naprzeciw niej: — Nie tam, tu całkiem blizko przy mnie.
Jest w najlepszym humorze. Nalewa mi sama zupy, swoją łyżką wykrada mi kęski z mego talerza, lub wreszcie kładzie głowę na stole i kokietuje mnie. Na nieszczęście pojawia się Heydée, na której zatrzymałem nieco dłużej wzrok, gdy podawała mi potrawę. Jej szlachetne, prawie europejskie rysy, wysoka bujna pierś, jakby z czarnego marmuru wykuta zainteresowały mnie przelotnie, co nie uszło uwagi despotycznej władczyni, i gdy tylko czarna piękność wyszła z pokoju, Wanda zerwała się dygocąc od gniewu.
— Co! Ty się poważasz w mojej obecności spoglądać na inną kobietę? W końcu ona zajmie cię więcej niż ja, bo czarna jest i trochę do dyabła podobna...
Przeląkłem się naprawdę, bo nigdy jeszcze nie widziałem jej tak złą. Pobladła jak płótno i drżała na całem ciele. Wenus królewska jest zazdrosna o swego niewolnika! Chwyta więc bat z kołka, uderza mię kilka razy na oślep, wreszcie przywołuje murzynki i przy ich pomocy wiąże mi ręce i spycha po schodach do ciemnego i wilgotnego lochu w piwnicy.
Ani się spostrzegłem, gdy drzwi się zatrzasnęły i zgrzytnął klucz w zamku... byłem tedy żywcem pogrzebany.


∗                    ∗

Leżę — nie wiem jak długo. Jestem związany, jak baran przeznaczony do noża. Bez światła, bez powietrza, bez pożywienia i bez wody, leżę na wilgotnej słomie i nie