Strona:PL Sachs - Ferdynand Lassalle.djvu/10

Ta strona została przepisana.

zek narodowy“, burżuazyjna organizacya polityczna licząca 20.000 członków i rozporządzająca znacznymi funduszami. Ale robotników burżuazya trzymała zdala od tej organizacyi z obawy, aby przez samą swą liczebność nie zdobyli w niej wpływu. Wszelkie starania inteligentniejszych przedstawicieli proletaryatu o ułatwienie robotnikom wstępu do „Związku narodowego“ rozbijały się o nieprzezwyciężony opór liberałów. Słowem, burżuazya chciała, aby proletaryat wyrzekł się wszelkiej działalności politycznej i jej samej powierzył wyłączną pieczę o swe interesy. Temu dążeniu do ugruntowania jej wpływu na proletaryat służyć właśnie miały owe stowarzyszenia kształcące. Miały one wytworzyć coś w rodzaju arystokracyi robotniczej, przez którą burżuazya mogłaby trzymać pod swym wpływem cały proletaryat.
Na nędzę, brak pracy, niepewność jutra i wszystkie klęski, wynikające z produkcyi kapitalistycznej, miała burżuazya dla proletaryatu lekarstwo, sporządzone według recepty ekonomisty burżuazyjnego Szulcego-Delicza. Ten wychwalany przez burżuazyę apostoł, zwany przez nią „zbawcą robotników, królem w dziedzinie społecznej", zalecał robotnikom zakładanie stowarzyszeń, opartych na samopomocy. Stowarzyszenia te miały być niezawodnym środkiem na wszystkie klęski społeczne. Działalność ich była różnorodna: celem jednych było udzielanie zaliczek rzemieślnikom; były to więc kasy pożyczkowe; inne stowarzyszenia nabywały hurtem dla swych członków materyały surowe, maszyny i wogóle droższe narzędzia; stowarzyszenia spożywcze zakupywały dla swych członków produkty spożywcze. Były też w jego projekcie wspólne magazyny, w których stowarzyszeni rzemieślnicy i robotnicy mogli sprzedawać swoje wyroby. Koroną jednak wszystkich tych planów, mających zbawić klasę pracującą i zaprowadzić raj na ziemi, miały być stowarzyszenia wytwórcze, w których fabrykacya i sprzedaż wyrobów odbywałyby się na rachunek stowarzyszonych robotników.
W tych stowarzyszeniach wytwórczych Szulce-Delicz wielkie pokładał nadzieje. Miały one uczynić należących do nich robotników przedsiębiorcami i zapewnić dobrobyt nietylko im samym, ale i tym robotnikom, którzy w dalszym ciągu pracować będą u kapitalistów. Ci bowiem w obawie, aby ich robotnicy nie porzucili i nie przeszli do stowarzyszeń, będą im musieli podwyższać płacę i poczynić wiele innych ustępstw. Wskutek tego zmniejszą się wtedy zyski i bogactwa kapitalistów, ale zato podniesie się dobrobyt klas pracujących i w ten sposób