Strona:PL Samuel Dickstein - Pojęcia i metody matematyki.djvu/022

Ta strona została przepisana.

go umysłu„. Hypoteza ciągłości przestrzeni jest, wedlug Cantora, jedynie dowolném założeniem o zupełnéj jednoznacznéj odpowiedniości między czysto arytmetyczném continuum (x, y, z) a przestrzenią, będącą podstawą świata zjawisk. Ta swoboda umysłu sięga nawet tak daleko, że można utworzyć pojęcie przestrzeni nieciągłej, w któréj ruch odbywa się sposobem ciągłym.
Toż samo utrzymuje Dedekind[1], według którego ciągłość przestrzeni nie jest wcale konieczną podstawą geometryi, bo w niéj nigdzie nic bywa należycie wyjaśnianą. Jeżeli obierzemy sobie, twierdzi Dedekind, trzy punkty dowolne A, B, C, nie leżące na jednéj prostéj, z tém tylko ograniczeniem, aby stosunki ich odległości AB, AC, BC były liczbami algebraicznemi, i będziemy uważali za istniejące w przestrzeni tylko te punkty M, dla których stosunki AM, BM, CM do AB wyrażają się również liczbami algebracznemi; wtedy przestrzeń, złożona z punktów M, będzie oczywiście nieciągłą, i pomimo téj nieciągłości, koustrukcye, które uskutecznia w niéj geometrya elementarna, dadzą się zupełnie wykonać tak samo, jak w przestrzeni ciągłéj.
Tak jest bezwątpienia. Zachodzi tylko pytanie, czy porównywanie stosunków odległości nie wymaga w istocie rzeczy ukrytego przyjęcia pewnych form ciągłych i czy wogóle ta nieciągłość przestrzeni da się pojąć czy wyobrazić bez pewnéj rozmaitości ciągłéj? W każdym razie, usuwając tę ciągłość z przestrzeni, Cantor i Dedekind wprowadzają ją do układu liczb. Podobny pogląd wygłaszają i niektórzy filozofowie. “Ciągłość, powiada Cohen[2], jest ogólną, podstawą samowiedzy, walnym warunkiem myślenia, którego działalność okazuje się w ciągłości [nieskończonéj podzielności] przestrzeni, lecz przedewszystkiém w téj dziedzinie matematycznéj, która jest najbliższą ogólnego myślenia, a więc nauce o liczbie„.
Inni uczeni są przeciwnego zdania. Twierdzą oni, że ciągłość spoczywa przedewszystkiém w formach geometrycznych, w przestrzeni. W błędzie jest Dedekind, powiada A. Fick[3], jeżeli nie w Geometryi, lecz w dziedzinie liczb szuka ciągłości. “Ciągłość nie może nigdy leżeć w akcie liczenia, ani z liczenia powstać; szukać jéj należy tylko w wyobrażeniu przedmiotów liczonych„.

Przeciwieństwo tych poglądów polega na różnicy zasad teoretyczno-poznawczych wiedzy ludzkiéj w ogólności; w Matematyce sa-

  1. Dedekind. Was sind und sollen die Zahlen, 1888.; porów. też pracę tegoż autora: Stetigkeit und irrationale Zahlen, 1872, w któréj istotę ciągłości widzi w następującém twierdzeniu: “Jeżeli punkty na prostéj rozpadają się na dwie klasy w ten sposób, że każdy punkt pierwszéj klasy leży na lewo od każdego punktu drugiéj, to istnieje jeden i tylko jeden punkt, który daje ten podział punktów na dwie klasy, to rozcięcie prostéj na dwie części„. Za Dedekindem idzie Stolz w Vorlesungen über allgemeine Arithmetik, 1885, I, str. 80—84.
  2. Cohen, Das Prinzip der Infinitesimalmethode und seine Geschichte, 1883. str. 37.
  3. A. Fick, Das Grössengebiet der vier Rechnungsarten, 1880, str. 6.