zgadzał się z legitymistami. których uważał jako nadto konstytucyjnych. Pojmował tylko rząd bezwarunkowo monarchiczny, na którego czele powinno stać duchowieństwo. Spalił mosty za sobą i niepodobała mu się już Francja.
Pani Flamarande mieszkała w Menouville z synem, z księdzem i panną Hurst. Ja przepędzałem lato w Paryżu zchorowany, bezczynny i zniechęcony do służby, która mnie czyniła odpowiedzialnym za wszystko, a nie dawała ani zajęcia ani środka, za pomocą którego mógłbym się stać komuś użytecznym.
Napisałem do Anglji prosząc pana Flamarande o uwolnienie od obowiązku. Odpisał, że będzie wkrótce w Menouville i życzy sobie zastać mnie tam, gdyż chciałby znać powody skłaniające mnie do tego kroku. Zobaczyłem go więc znowu w Normandji w pierwszych dniach zimy. Przyjechał wybrać sobie nowego intendenta, bo dawny umarł na zapalenie płuc. Pani była jeszcze w Menouville, gdzie czekała na męża z Rogerem. Sam widok tego dziecka ulżył mojemu smutkowi. Postanowiłem nie narazić nigdy pani na gniew jej męża i dotrzymałem słowa. Hrabia nie wiedział nic o wycieczce mojej do Flamarande i o nic mnie nigdy nie pytał. — Widzę, — rzekł do mnie, że nudy cię pożerają i dlatego chcesz mnie opuścić. Jesteś czynny i ruchliwy, a posada bez pracy cię nie zadawalnia. Daję ci więc zatrudnienie i wyższe stanowisko. Zastąp biednego Martina i bądź moim intendentem. Naznacz sobie jaką chcesz pensję roczną czy miesięczną, zostawiam to twojej woli. — Posada nie była do odrzucenia i wcale nie nad moje siły. Ziemie otaczające zamek nie były wydzierżawione, uśmiechało mi się więc nowe dla mnie zajęcie w gospodarce; ale hrabia postawił znowu warunek, na który stanowczo przystać nie mogłem. Pan
Strona:PL Sand - Flamarande.djvu/185
Ta strona została skorygowana.