Lecz Klaudyja sama sobie wielką krzywdę robiła. Była bowiem z niéj ładna i przyjemna wieśniaczka, lecz nieładna i nieprzyjemna panna. Jéj zwykłe białe ubranie na głowie dodawało wdzięku jéj krągłéj twarzy, a krótka spódniczka nie kryła powabów jéj ładnéj i kształtnéj nóżki; suknia zaś długa i fałdzista pań salonowych wszystkich tych wdzięków ją pozbawiała, a włosy kędzierzawe i krótkie, które jej dodawały wyrazu śmiałości i czupurności, żadną miarą podać się niechciały utrefieniu ich gładkiemu i miękkiemu, które panie owych czasów od ładnych Angielek przejęły. Układ jéj jako prostéj i szczerodusznéj wieśniaczki, miał wiele zabawnego wdzięku, któren jednak w sukni jasno-niebieskiéj romantycznéj Maryi rażącym, a nawet bezczelnym się stawał. Słowem Klaudyja, któréj kształtom krągłym i miluchnym w zupełnéj wolności jéj ruchów na powabności nie brakowało, w téj chwili wyglądała na małego, rozpustnego chłopca, źle za kobiétę przebranego.
Joanna zupełną sprzeczność do niéj stanowiła. Była ona zarównie ładną jako panna, jak jako wieśniaczka; wybitność jéj kształtów niémiała w sobie nic męzkiego a to była winna ustawicznej spokojności i dziewiczej skromności swojej, które jéj nigdy tego ułożenia poważnego i statecznego niepozbawiały. Płeć jéj biała jak lilia, a rumiana jak róża — dla niéj bowiem ta przenośnia odwieczna nigdy wartości swojéj nietraciła, gdyż ani słońca promienie, ani spieka tego powabu jej odjąć nie zdołały, — zdawała się jeszcze bielszą i świeższą przy téj sukni białéj i tym kołnierzyku z koronkami; włosy jéj bujne i śliczne, które ubranie głowy
Strona:PL Sand - Joanna.djvu/197
Ta strona została uwierzytelniona.
191