Strona:PL Sand - Joanna.djvu/21

Ta strona została uwierzytelniona.
15

— Moja córko, życzę ci uczciwego męża, któryby cię kochał, szanował i był ci pomocą w twoich trudach; rzekł z kolei Anglik poważnie i z wyrazem takim uroczystości i wewnętrznéj wiary, że obu jego towarzyszy pustota na chwilę opuściła.
Wszyscy trzéj oddalili się potém od tych skał krwawo-ofiernych, w mniemaniu, że się każdy z nich w swój sposób do szczęścia dziewczyny przyczynił, i nie przewidując wcale, że ten ich datek, w maluczkich jéj rączkach miał się stać narzędziem ich przeznaczenia.

Koniec wstępu.