Strona:PL Sand - Joanna.djvu/226

Ta strona została uwierzytelniona.
220

„Łaskawa Miss Jane! — Od kilku miesięcy postanowiłem się ożenić, a że mam to zarozumienie o sobie iż jestem dobrym phrenologiem i fizyjonomistą, zawsze tedy oddawałem się piérwszemu uczuciu żywemu i szczerému, którém mnie za piérwszem widzeniem się twarz ładna natchnąć zdołała. Niewidziałem pani tylko chwil kilka, ale, pomimo moje wzruszenie, dość uważnie pani się przypatrzyłem abym mógł być przekonany, że twarz pani jest odkuciem jéj duszy, a dusza pani jest wzorem doskonałości, równie jak jéj twarz. Natychmiast uczułem, że Cię kocham, pani, i że Cię całe życie moje kochać będę, jeżeli się mi wywzajemnić zechcesz. Błagam Cię pani o jedną łaskę, abyś mi pozwoliła, skoro za tydzień powrócę, złożyć u stóp Twoich miłość moją szczérą, pełną uszanowania, i opartą na szacunku najwyższym, i uwielbieniu najlkliwszém. Tymczasem proszę się o mojém usposobieniu i mojém sercu wypytać pana Wilhelma Boussac i jego rodziny, abyś pani — jeżeli serce Twoje jeszcze jest wolne, i sądzisz, że jestem godzien zostać Twoim małżonkiem, — raczyła mię wysłuchać i zapewnić się, że jestem Twoim, pani, sługą i przyjacielem najwierniejszym i najszczérszym.“
Arthur Harley.“

— Wistocie; jak się zdaje, nie są to żarty, nieprawda? — pytała Maryja swego brata, który w głębokie wpadł zamyślenie.
— Prawda, kochana siostro, wielka prawda! Jest to jego najszczérsze postanowienie, — odpowiedział Wilhelm po długiém milczeniu. — Sir Arthur nie jest