sztuki srébrne pokazała, zaczęła mię nauczać. Wyłajała mię bardzo, żem zasnęła koło skał krwawo-ofiernych, gdzie złe duchy przesiadują, i nauczyła mnie, co mam czynić, aby się wybawić od nich, które sobie tak ze mną postąpiły, jak gdyby mnie zakupić chciały na swoje usługi. Bardzo była rada, żem zostawiła luidora na górze Barlot, i żem go do kieszeni nie schowała, ani się na niego z chęcią nie patrzyła, ani téż nie życzyła dla siebie go zatrzymać. Nie wiedziała co powiedzieć o wielkim talarze białym. Mógł on szkodzić, albo nie szkodzić, ale mógł także nie być ani szkodliwy ani nieszkodliwy, bo są boginki, które czasem weseląc się lubią się ubawić, robiąc komuś na złość, chociaż nieszkodliwie; zatrącą naprzykład gdzie wrzeciono, lub zerrwią czasem nić przy przędzeniu, lub przeszkodzą zwijaniu nici wywracając motowidło jeźli człowiek nie jest baczny. Kazałyśmy przeto talara w kościele poświęcić, i wrzuciłyśmy go do szkatułki na ubogich. A co do tej sztuki pięciu su, że była mała, świécąca i ładniutka.... i był na niej césarz, a moja biédna matula bardzo tego cesarza kochała. Nieraz mówiła, że gdyby nie była mamką, toby była przekupką lub szynkarką została, i poszła na wojnę przeciwko Anglikom, którzy nasz kraj zabrali i spustoszyli już bardzo dawno, jeszcze za czasów Wielkiéj Pastérki!
— No i cóżeście zrobiły z tą małą sztuką złota?
— Moja nieboszczka matka rzekła do mnie: „Joaś, ten pieniądz nie będzie szkodził, oznacza on honor i szczęście. To zapewnie dobra boginka, widząc jak zła boginka skusić cię chciała złotem, włożyła w twoją rękę ten mały bielutki pieniądz aby cię obronić. Musiała to
Strona:PL Sand - Joanna.djvu/296
Ta strona została uwierzytelniona.
290