rzysza broni średniowiecznego, kocha swą siostrę prawie jak kochanek,.... i kocha także moją córkę.
— Czy tak?
— To ci trochę nie na rękę, a jednak to tak jest. O, wiém ja dobrze o tém, iż pod pozorem twoim pokornym i skromnym ukrywasz wiele dumy. Masz nadzieję, ze Maryja pójdzie za mąż za Harleya. A co do Wilhelma spodziewasz się gdzie z jakiego kąta twojéj okolicy wygrzebać wielki posag. Nie jestem ja wprawdzie tyle jak ty bogatą, ale Elwirka jest naszą jedynaczką, i mogę ci zaręczyć za to, że, nim sześć miesięcy minie, otrzymamy prefekturę, a za nią 30000 franków dochodu. Niech Wilhelm ten sam zawód obierze, a będzie w krótce bogatszy, jakby nim mógł być uprawiając rolę; dochód szczupły, niedający tylko pozór bogactwa.
— Moja luba, bardzo mylne o mnie masz zdanie, — odpowiedziała pani Boussac. — Jeżeli czasami marzyłam o świetnym losie dla niego, nie mniéj także zajmowałam się nadewszystko jego szczęściem i zdrowiem. Gdybym pewną była, że się kocha w Elwirze, tobym się ani chwili nie wahała prosić cię o rękę jéj dla niego.
— Ja cię zapewniam, że się w niej kocha. Ale mówiąc szczérze, miłość ta przeplatana jest tysiącem dziwactw, i wymysłów. Musiałaś sama przecież to spostrzedz, iż całe dnie nią tylko jest zajęty, a potém nagle ucina, o czém inném myśli, wiérsze pisze, romansy z swoją siostrą czyta, spogląda na księżyc, spogląda na Joasię, widzi że ten szaleniec Anglik w niej jest zakochany, i nakoniec traci rozum w tém zaraźliwém powietrzu. Nakłoń się już raz do jednego, i wydal z twojego domu te dwie służące; weź na ich miejsce dwie stare
Strona:PL Sand - Joanna.djvu/345
Ta strona została uwierzytelniona.
339