Dla tego téż mówiono, że Wielka-Gotha nigdy nieprzeszła koło stajni swoich nieprzyjaciół, aby tam czego nie miała podrzucić. Na kogo jéj spojrzenie padło, ten gorączki dostawał, i nic szkodliwszego nie było jak spotkać się z nią wieczorem koło skał krwawo-ofiernych przy zejściu lub zachodzie księżyca. Jeżeli to komu się zdarzyło w noc bożego narodzenia, w ową godzinę nieszczęsną, kiedy owe wielkie druidzkie grzyby drzą i tańczą skrzépiąc na tych trzech kamieniach, które je w równowadze utrzymują, mógł być pewnym, że się nazajutrz do łóżka położy i nigdy już z niego nie wstanie. Najlepszym dowodem że Gotha była czarownicą złośliwą było to, że kozy téj pastuszki z którą częściéj rozmawiała, widocznie chudły i nikły; owce ich traciły wełne przed strzyżą, a kury ich łamały nogi biegając po schodach, lub się w mokrzyskach gubiły.
Wszystkie te cuda można było jednak wytłómaczyć bardzo przyrodnim porządkiem rzeczy; ale nadaremnie ludzie światlejsi z Toulli i okolicy jéj całą tę rzeszę do cudowności skłonną o tém przekonać się usiłowali. Chudoba Joasi dobrze się miała, bo Joasia nie była ani zalotnicą, ani gnuśną, i z wielkim staraniem koło niéj chodziła; chudoba zaś tych z towarzyszek jéj, które słuchały złych porad Gothy, coraz to gorzéj się miała, bo Gotha w ścisłych zostawała związkach z pewnemi ludźmi z okolicznych miast i dworów, bogatemi i rozwiozłemi, którzy ją używali do swoich poleceń, i téj zbrodniarce powierzali środki zepsucia niekiedy, niestety! nieprzezwyciężone. Tu to było to źródło owych worków z talarami, które ta czarownica w swoim sieniku ukrywała. W tém była także przyczyna chorób i
Strona:PL Sand - Joanna.djvu/78
Ta strona została uwierzytelniona.
72