zatrudnień, jak wół do pługa? Marsillat w niéj widział dziewczynę z niebieskiemi oczyma, bieluchną jak lilia, kształtną jak posąg starożytny, i głupią jak łabędź — było to jego własne wyrażenie. — Wielka-Gotha wściékająca się ze złości że jej dotąd jeszcze nie było podobna niczyjéj uwagi na nią ściągnąć, niewidziała w swojéj siostrzenicy nic innego, tylko przedmiot korzystny starań młodego rozpustnika; aby ją zaś zmusić do wejścia w służbę do domu i rodziny pana Leona, postanowiła ją teraz, kiedy już matki Tuli na przeszkodzie nie miała, prześladować i znieważać.
Wilhelm de Boussac zaś nie widział w Joannie nic innego, prócz piękności angielskiéj ryciny; najwięcéj może przedmiot do Ballady w téj biédnéj dziewczynie, dla któréj tyle obowiązków miał dopełnić. Joanna przeto była w téj chwili życia swojego duszą zatraconą w nieskończoności świata umysłowego, istotą nieznaną, nie spostrzeżoną, jak owe wspaniałe miejsca samotne na Nowym-Świecie, któreby, tak powiedziawszy, nigdy może nie były istniały, gdyby się nie były objawiły jakiemu artyście lub poecie; podobnie jak piękności owych wysp nieznanych, których żaden jeszcze żeglarz nie zwiedził, i które w istocie tak są, jak gdyby ich nie było.
— Joasiu, ozwał się Wilhelm, który długo po głowie szukał, jak tu przemówić aby go wieśniaczka zrozumiała; nazwałaś mnię twoim chrzestnym, i to mnię bardzo raduje; tyle mnię bowiem twoje nieszczęście obchodzi, żebym przynajmniéj dowiéść ci chciał, żeś dzisiaj podporę dla siebię znalazła.
Joanna podniosła swoje ładne z płaczu zaczerwie-
Strona:PL Sand - Joanna.djvu/80
Ta strona została uwierzytelniona.
74