ry, im w barwniejszych i wdzięczniejszych kształtach pojawiały się świetne paradoksy autorki.
Co prawda, dużo ona pod względem filozofii praktycznej i zasad politycznych przyjęła z grasującego za jej czasów karbonaryzmu, i pod tym względem ręka w rękę idzie ona z Mazzinim. Wszędzie, gdzie tylko treść jest potemu, przejawia się u niej zasada emancypacyi zarówno politycznej, jak socyalnej: tylko karbonaryzm ten w jej nawskroś estetycznym umyśle z surowej doktryny przerabia się na poezyę i nieraz bucha taką gloryą barw życiowych, że niktby go w tem przeobrażeniu nie poznał, ani go się domyślił (Piccinino). Pomimo też gorliwych krakań ze strony ajentów despotyzmu i biurokracyi, żyjącej duchem Meternichowskim, dzieła George-Sanda do tego odnoszące się zakresu, są, rzec można, najbardziej przez autorkę wykochane i nie przestaną chlubnie świadczyć tak o jej charakterze, jak i o talencie.
Nie możemy tego samego powiedzieć o jej utworach socyalnych, a zwłaszcza o propagandzie wolnej miłości. Dotknięta w tem uczuciu boleśnie (v. Histoire de ma vie), rankor osobisty podniosła do zasady i starała się ją uogólnić. Lelia, to ona, Lukrecja Floriani, to ona: przykładem sprawdzała zasadę. Po jednym kochanku (Musset) wzięła dru-
Strona:PL Sand - Ostatnia z Aldinich.djvu/18
Ta strona została uwierzytelniona.