Strona:PL Sand - Ostatnia z Aldinich.djvu/204

Ta strona została skorygowana.

za które wszakże moja rodzina uczynić ją może odpowiedzialną, ile z powodu braku do niej zaufania; ale umityguje się wkrótce, bądź pewnym, a przez miłość dla mnie wyciągnie do ciebie ręce, jak do syna.
— Dziękuję ci za tę szlachetną ofiarę, droga signora; ale ja także muszę dbać o swój honor, niemniej, jak najdumniejszy patrycyusz. Gdybym się ożenił z tobą bez wiedzy twej rodziny, po wykradzeniu ciebie, nieochybnie posądzonoby mnie o najbrzydsze i najnikczemniejsze zamiary. A matka twoja! Gdyby ci odmówiła przebaczenia po ślubie, na mnie spadłoby całe jej oburzenie.
— Zatem — podjęła signora — chciałbyś mieć przynajmniej pozwolenie mej matki?
— Tak, signora.
— A gdybyś był pewny otrzymania, nie wahałbyś się?
— Przebóg! Czemu na mnie nalegasz? Cóż ci odpowiedzieć mogę, przekonany będąc, że stanie się przeciwnie.
— Więc...
Naraz zamilkła niepewna i pochyliła głowę na piersi. Gdy ją podniosła znów do góry, widziałem, iż nieco pobladła i dwie łzy zaświeciły w jej oczach. Chciałem zapytać się o przyczynę, ale nie dała mi czasu.