Strona:PL Sand - Ostatnia z Aldinich.djvu/216

Ta strona została skorygowana.

Po powrocie do siebie uspokoiłem się nieco. Przeszedłem myślą cały ten dziwny szereg wydarzeń; wytłómaczyłem sobie wszystkie jego szczegóły, i tym sposobem we własnych oczach rozproszyłem ten rodzaj tajemniczości, który zrazu zmroził mnie zabobonnym przestrachem. Wszystko to było dziwne, ale naturalne, nawet to imię Alezya, o którem zawsze się chciałem dowiedzieć, a nigdy nie śmiałem zapytać.
Nie wiem, czy inny na mojem miejscu mógłby zachować miłość dla młodej Aldini. Ja mogłem ją ostatecznie kochać, nie będąc występnym, ponieważ, przypominacie sobie, w stosunku moim z matką pozostałem czystym i zgoła bezinteresownym. Lecz sumienie moje burzyło się na myśl tego intelektualnego kazirodztwa. Pokochałem księżniczkę, nie znając jej imienia, pokochałem całem sercem, wszystkiemi zmysłami; lecz Alezyi Aldini, córki Blanki, tak kochać nie mogłem, bo mi się zdawało, iż jestem jej ojcem.
Pamięć wdzięku i lubych przymiotów Blanki pozostała mi w życiu świeżą i czystą, szła za mną wszędzie, niby dobry anioł. Ona uczyniła mnie dobrym względem kobiet i mężnym względem samego siebie. Jeżeli od owego czasu napotykałem wiele piękności samolubnych i fałszywych, ta mi przynajmniej została pewność, że istnieją też szlachetne naiwne. Blanka nie zrobiła dla mnie żadnego poświęcenia, ponieważ nie chciałem; lecz gdybym przy-