Strona:PL Sand - Ostatnia z Aldinich.djvu/25

Ta strona została uwierzytelniona.

glony też nieco zapytaniami Panoria i spojrzeniami Beppy, wyznał nam nareszcie, że sztuka nie była jedyną namiętnością, jakiej zaznał w życiu.
Ed io anchè! — zawołał z westchnieniem. — I ja także kochałem, walczyłem, zwyciężyłem!
— A czy i ty, tak jak Panario, ślubowałeś czystość? — zapytała Beppa, uśmiechając się i czarnym wachlarzem dotykając ramienia Panoria.
— Żadnego nigdy nie czyniłem ślubu — odparł Lelio, alem nazawsze posłuszny był wrodzonemu uczuciu sprawiedliwości i prawdy. Nie rozumiałem nigdy, jak można być choć jeden dzień prawdziwie szczęśliwym, narażając całą dolę osoby innej. Opowiem wam, jeśli chcecie, dwie epoki mojego życia, w których miłość grała rolę główną, a ocenicie sami, że nieco kosztować musiało, ażeby zostać, nie powiem bohaterem, lecz człowiekiem.
— Otóż początek niezmiernie poważny — odezwała się Beppa — i obawiam się, aby opowieść twoja nie była podobną do sonaty francuskiej. Potrzeba ci sonaty muzycznej, zaczekaj! Czy ten ton ci się podoba?
Jednocześnie dobyła ze swej lutni kilka akordów uroczystych, oraz zagrała pierwsze takty majestatycznego andante Duszeka.
— Nie to! — rzekł Lelio, tłumiąc dźwięk strun rękojeścią od wachlarza Beppy. — Zagraj mi raczej jednego z tych walców niemieckich, w których radość i ból w rozkosznym uścisku zdają się wolno