wkręcać i okazywać kolejno bladą twarz załzawioną i czoło promieniste, uwieńczone kwiatami.
— Bardzo dobrze! — odrzekła Beppa. — Podczas walca Kupidon bawi się piłką i daje takt fałszywie, ni mniej ni więcej jak nauczycial tańca; zniecierpliwiona radość tupie nogą, by podnieść mdłego muzyka, który powstrzymuje jej posuwisty impet. Wyczerpany znużeniem ból wilgotne oczy zwraca ku niemiłosiernemu grajkowi, by go skłonić do zwolnienia tych upartych obrotów, a słuchacze, nie wiedząc, czy mają śmiać się, czy płakać, decydują się zasnąć.
I Beppa zaczęła grać zwrotkę sentymentalnego walca, zwalniając i przyspieszając każdy takt kolejno, szybko zastosowując do tego ironicznego tonu wyraz swej ślicznej twarzyczki, raz uśmiechniętej radością, to znowu zasępionej smutkiem, a w tem żartobliwem traktowaniu zaznaczając całą moc swego artystycznego patryotyzmu.
— Ty jesteś kobietą ograniczoną! — rzekł do niej Lelio — przeciągając paznogciami po strunach, których dźwięk skonał w krzyku ostrym i rozdzierającym.
— Precz z nutą germańską! — zawołała piękna Wenecyanka, wybuchając śmiechem i oddając mu gitarę[1].
- ↑ Scena odbywa się w Wenecyi, jeszcze pod panowaniem austryackiem; ztąd nienawiść Włoszki do wszystkiego, co niemieckie. (Przyp. Red).