dził go do karety, Nasi i ja wróciliśmy z pola do willi.
Ponieważ nie chciał, aby wiedziano w zajeździć, iż jest ranionym, kazał się zawiezć do kiosku w swoim ogrodzie.
Pod sekretem uwiadomiona Checchina o tem, co zaszło, przyszła do nas i udzielała mu pomocy, jakiej stan jego wymagał.
Kiedy mógł się już ukazać, prosił Chechinę, aby powiedziała Alezyi, iż spadł z konia i przyszedł powiedzieć jej dzieńdobry.
Ale stara Cattina, którą wypuszczono z kozy i która, mimo otrzymanej nauczki, nie mogła przenieść na sobie, aby się nie wywiedzieć o wszystkiem, iżby potem każdemu to powtarzać, wiedziała już, żeśmy się bili i już doniosła Alezyi, która też rzuciła się na szyję hrabiemu zaraz, jak tylko wszedł do salonu.
Podziękowawszy mu z całem uniesieniem, zapytała o mnie.
Daremnie hrabia mówił, że mnie zaaresztował w kiosku; uparcie dowodziła, iż muszę być ciężko raniony i ukrywają to przed nią. Groziła, że pójdzie sama do ogrodu, ażeby się przekonać.
Hrabiemu bardzo chodziło o to, ażeby nie popełniła nieroztropności wobec służących; wolał więc mnie przyprowadzić. Wtedy Alezya, bez
Strona:PL Sand - Ostatnia z Aldinich.djvu/270
Ta strona została skorygowana.