Strona:PL Schulz - Sanatorium pod klepsydrą.djvu/107

Ta strona została uwierzytelniona.

rał zainteresowania, widać było z uważniejszej miny, że dopiero teraz zaczyna mnie doceniać. Zaprosił mnie do swego gabinetu położonego obok. Przy naszym wejściu jakaś postać kobieca w białej sukni odskoczyła ode drzwi, spłoszona, jakgdyby podsłuchiwała i oddaliła się wgłąb mieszkania. Czy była to guwernantka Bian-

105