Strona:PL Schulz Bruno - Sklepy cynamonowe.djvu/104

Ta strona została uwierzytelniona.

zycją tego samego wątku życia, który i w nas był, na formę od naszej odmienną, zwierzęcą.
Zwierzęta! cel nienasyconej ciekawości, egzemplifikacje zagadki życia, jakby stworzone po to, by człowiekowi pokazać człowieka, rozkładając jego bogactwo i komplikację na tysiąc kalejdoskopowych możliwości, każdą doprowadzoną do jakiegoś paradoksalnego krańca, do jakiejś wybujałości pełnej charakteru. Nieobciążone splotem egotycznych interesów, mącących stosunki międzyludzkie, otwierało się serce pełne sympatji dla obcych emanacyj wiecznego życia, pełne miłosnej, współpracującej ciekawości, która była zamaskowanym głodem samopoznania.
Piesek był aksamitny, ciepły i pulsujący małem, pośpiesznem sercem. Miał dwa miękkie płatki uszu, niebieskawe, mętne oczka, różowy pyszczek, do którego można było włożyć palec bez żadnego niebezpieczeństwa, łapki delikatne i niewinne, z wzruszającą, różową brodaweczką z tyłu nad stopami przednich nóg. Właził niemi do miski z mlekiem, żarłoczny