Przeto i ty bądź skromna i nie tęskni sobie:
Bo, jeśli cię Pan karze, znać iż wie o tobie,
Przeto go chwal za dobre, przykre przyjmuj wdzięcznie
To, czem mnie nawiedzasz, Panie, znoszę skromnie,
A sna też i więcej, jeśli chcesz mieć po mnie,
Tylko proszę o to, sądź pokorę moję,
Żałość moję uznaj a wzrusz lutość swoję.
Mój wiek czasem krótkim, jak sznurem, zmierzony,
A jako granicą pewną obtoczony,
Więc jak jest nietrwały, ty wiesz, a pijana[1]
Wodna słusznie się zda z nim być porównana.
Nie dawaj na wzgardę człowieka lekkiego.
Ulży ręki swojej, bo mnie zwojowała
A sna na pośmiech wzdać już się zgotowała.
Nieszczęsny jest żywot człowieka grzesznego,
Pajęczynie równe wszytkie sprawy jego;
Które więc zła wola od Pana odrazi.
Wysłuchaj me prośby a na łkanie moje
Niechaj otworzone będą uszy twoje;
Niż ci duszę wrócę a ziemi dam ciało.
- ↑ piana.