Ta strona została uwierzytelniona.
Nie ruszą roztoczone:
25
Swe łaski wspomni, wieki utwierdzone.
Obróć oczy chętliwe,
Z których jasnością bujać przestawają
Skrzydła, co ból dawają;
Jak gdy słońce życzliwe
30
Światłem noc zgania i cienie straszliwe,
Pod przykrem i cisnącem
Brzemieniem żalów duszę bierze trwoga,
Ramię zwiesza nieboga,
Paść się boi, gorącym
35
Nie wesprzeszli jej duchem wszechmogącym.
Ulży, Panie, ciężkości,
Zaby którego dnia sobie wytchnęła
W żałości, co ją zjęła,
A wzruszywszy lutości
40
Pomni, że ratunk[1] Bożej jest własności.
XXV.
SONET II.
Proszę, mój Panie, niech daleko z strony
Młody włos mija Atrope straszliwa;
Nie, żeby dusza była światu chciwa,
Gdyż z chęcią idzie na kres zamierzony;
5
Lecz, iż prze złości człowiek oddalonyOd łaski twojej, w tem potępion bywa,
Daj ratunk[2], bo twa moc łaską opływa,
Abym nie ustał w skoku rozpędzony.