Stanąwszy na mieścu miłosierdzia mego
Przedłużę w radości dni wieku twojego.
Ukażę na tobie, jak one miłuję,
A to, żem żałości długi czas próbował.
Obfitymem dobrem nagradzać zgotował.
Nieprzyjaciół twoich żal w sercach rozmnożę,
Potomstwo po mieścach władnących rozłożę,
Gdzie wieczne radości mają swą pogodę.
Taką ja nadzieję czuję, Panie, w sobie,
Gdyż to wiem, że ufam nicomylnie tobie,
A iżem w łasce twej żywot ugruntował,
Będę się weselił w rychłym czasie, Panie,
Będzie długo trwało moje radowanie,
Żal mój obróci się w radość nieskończoną,
Gdyż mam swą nadzieję w tobie zasadzoną.
Nie zejdę z świata, aż ty każesz, Panie,
By się spełniło znacznie me ufanie,
Nie zejdę z świata, aż hojnie dobrego
Zażywę z łaski Boga wszechmocnego.
Omylić się miał, gdyż masz takie stróże,
Co tego pilni, jakie kto ku tobie
Serce ma, albo poważa cię sobie.
Nie umrę, aż to i złośni poznają,