Prowadź sam, ucz woli twej, boś Pan wieku mego,
Ile ma pamięć zniosła.
Wspomni na dobroć swoję, która z wieki zrosła
Występki[1] młodości mej niech pamięci wieczne
Z głupstwem mojem wzgardzają.
W twej łasce me nadzieje przednie siły mają.
Proszę, rozszerz nademną stróże swe bezpieczne,
Kaźń na złośliwe poszła.
Sąd pokornych Pan rządzi, jego łaska rosła
Z cichymi, ścieżki takich sprawuje, bo jego
Drogi dobroć a prawda z tymi, którzy wieczne
Czyń łaskę moim grzechom, bo twą władzą znają,
Dla imienia twojego, w którem jest bezpieczne
Pokolenie, coć ufa, bo bronisz każdego,
Z kim się twa bojaźń zniosła.
Ziemia, dziedzictwem znana, potomka dobrego,
Bo wstydliwym podporą są wyroki wieczne,
Z tych swą cześć dobrzy mają.
Z tymi swoje źrenice me oczy puszczają,
Zmiłuj[2] się, Boże[3] dobry, przyjmi[4] wzgardzonego,
Żebyć[5] stąd chwała rosła.