Jednak u wszech tak dziwne, że śmiem przyznać jemu,
Iż swoją sprawą równe z tych pierwszych każdemu.
Gdy słyszym, że się dzisia Bóg człowiekiem stawa.
Więc iż panna bez zmazy, chocia porodziła,
Owszem czystości więtszej, niźli w matce była.
Dziwują się prorocy, anieli, mędrcowie
Rozum nie jest, by sposób nalazł sprawy taki,
Ustawa ludzki język i dowcip wszelaki.
Duch wieczny to sprawuje, duch nieogarniony,
Duch boży, władzy pełen, duch niezwyciężony.
Nam wolność dał, szatana wszelkiej władzej zbawił.
NOWE LATO.
Obrzezują twe święte, Panie, ciało,
By stąd ludzkiemu poddane się stało;
Zakonu tegoż by wolą pełniło,
Z posłuszeństwa się nigdzie nie chroniło.
Mnie też obrzezać mój zbytek serdeczny,
Serce z złych myśli, z spraw przemierzłych ciało,
By w twym zakonie zawżdy się dzierżało.
O światło wieczne a przewyższające
Wnętrzność serdeczną oświeć, zmysły moje
Oczyść, uwesel przez dobroci swoje.