Ofiaro prawdziwa, ciało wieczne, żywe,
Niezmienny żywocie i bóstwo prawdziwe.
Coś za nas cierpiało na krzyżu rozpięte,
Któreś rannym bokiem wylało krew z siebie,
Gdy śmierć przyślesz, niech mam swój posiłek z ciebie.
O dobry, o wszelkiej napełnion lutości,
Daj by twoja męka mą też cząstką była,
A kaźń złością winną w łaskę odmieniła.
Bądź krwi Pana mego Chrysta pozdrowiona,
Z boku naświętszego srodze roztoczona,
Co stary i nowy zakon płoczesz z złości,
Omyj, poświęć duszę mą k wiecznej radości.
Wieczerzy ciało dał, by we czci statecznej
Nam posiłkiem było, krew strzegła od mdłości;
Daj pamiętać łaski twej wielkiej miłości.
Zmiłuj się, mój Boże, daj, by nie daremnie
Abym w liczbę twoich wybranych był wzięty,
I wszedł w on przybytek ojca twego święty.
O Panie, jak cię kapłan na trzy części dzieli,
Tak się z twoich trzech osób niech każdy weseli,