Duch jego łaski wiecznej
Troski odwiewał z istności serdecznej;
By błogosławił polam w obfitości,
Więcej owocu niż kwiecia rodziła,
Rószczki pełne radości.
Pokój torem wybornym,
W jasnym ubierze, umyśle niespornym.
W roskoszy opływając,
Gaje, pagórki, rzeki okrywając,
W bezpieczeństwie takowym,
By bez broniej wszelakiej
A jak słoneczne promienie życzliwe
Wilgotność wysuszają,
Którą użytki z ludźmi upadają;
Tak błędy nam szkodliwe
A potem wwiedzie do wiecznej radości.
Boże, ku lutości, w żałości a trwodze,
Racz powstać, bo ciężko mej sile niebodze;
Lekkość i sromota niech ogarnie one,
Którzy mi źle życzą, potrzy obelżone.
Co mnie prześladując złośnie urągają.
Te uwesel, Panie, tych rozmnóż radości,
Co mych pociech widzieć pragną z twej lutości.