Gdzie imię twoje wielebne wzgardzone,
W państwa, które cię o łaskę nie proszą,
Owszem swą własną władzą tak wynoszą,
Że wszelki skutek swą mocą mianują,
Potomstwo, Panie, starli bogobojne,
Pod nogi lecą twych kościołów hojne
Ozdoby, w sprosne poszło używanie
To, co ku twej czci poświęcono, Panie,
To w zysk obrócił człek tobie nieznany,
Przeszłe występki niech u ciebie tyle
Nie ważą, iż byś, niezwyciężnej sile
Swej gniew przydawszy, nas chciał wykorzenić.
Widząc, jak nasze siły wyniszczały,
Każ, by im z łaski twej posiłki wstały.
Ratuj nas Boże, ludzkiego zbawienia
Sprawco, a chocia nic dla pokolenia
Zmień wzgardę a życz pociechy serdecznej.
Racz złości przejźreć; wszak prawda od wieku,
Żeś miłosierny, gdy prosi, człowieku.
Zaż można, byś się nie miał dać uprosić,
Gdy mówią; kiedyż z swym Bogiem chwalebnym
Staniecie? Wzrusz się, Boże nasz, haniebnem
Bluźnierstwem, prosiem; uważ roztoczoną
Krew a wnet rozkaż, by była zemszczoną!