Ta strona została uwierzytelniona.
CLXXXIII.
SONET.
Jak człowiek, co skarb naleść usiłuje,
A starszej matce wnętrzności otwiera
Chciwością zjęty, acz w pracej umiera,
Nie dba, nadzieją zysku pot cukruje;
5
Lecz, gdy im głębiej kopa, mniej najduje,A miasto bogactw nędze się dobiera,
Nakładu, pracej żal w sercu zawiera,
A powetować sposobu nie czuje:
Podobny temu każdy, co się kusi[1]
10
Bez ciebie, Panie, naleść skarby wieczne,Albo się kiedy niezmiernie radować.
Próżno się stara; owszem, co dzień musi
Nieszczęśliwym być; stąd dni ostateczne
Żal z trwogą bierze, a trudno wetować.
CLXXXIV.
O panno święto, łaski napełniona,
Tyś, gdy cię szczyra pokora zaleca,
W niebo wstąpiła. Znasz, jakom strapiony!
Z ciebie studnica lutości spłodzona,
5
Sprawiedliwości słońce, co oświecaŚwiat, strasznych błędów zewsząd napełniony.
Trzemi wielkiemi uczczonaś imiony:
Matkaś, córka i żona,
Panno błogosławiona,
10
Króla, którego łaską rozdziergniony
- ↑ czuje.